smok się wybrał na zakupy
bo już wszystko miał do dupy
meble, dywan, smoczą skórę
jamę, furę i komórę
zrobił listę, zebrał kasę
z entuzjazmem i z zapasem
wszedł do sklepu od ulicy
aż struchleli pracownicy
a on miło zęby szczerzy
nie planował wszak grabieży
co możecie mi polecić
byle nie smoczek dla dzieci
więc wepchnęli mikser smoku
worek siarki i litr soku
smok zapłacił jak za zboże
zdechł i nic mu nie pomoże
Commenting expired for this item.
No comments