W cieniu Twych skrzydeł nie potrafię się ukrywać
I pod obronę Nieskalanej się uciekać
Emocji burza chce mi ciało porozrywać
Moje wnętrzności drąży żółci rwąca rzeka
Jedynym celem jest dziś dla mnie unikanie
A moją drogą boczna ścieżka poprzez chaszcze
Żaden troskliwy mnie po głowie nie pogłaszcze
Ewakuuję się bo trwać nie jestem w stanie
Nie lubię ludziom pokazywać żadnej twarzy
I nie ujawniam co się dzieje w moim wnętrzu
Chcę wylać żal mój bo zanadto się już spiętrzył
Nie wierzę w to że jakiś cud się może zdarzyć
I nie wiem wciąż czego od Ciebie potrzebuję
Elementarna moja wiedza jest kaleka
Woluminami steku bzdur się faszeruje
I stoję Panie tu - ja nędzny wrak człowieka
Enigmatyczny życia sens się nie klaruje
Mam mętlik w głowie i nie wiedzieć na co czekam
Commenting expired for this item.