mój niepokój narasta jak tsunami
nie potrafię zapobiec temu złu
głowa pęka nabrzmiała pytaniami
odpowiedzi brakuje mi i snu
jak powstrzymać zniszczenia wielkie dzieło
jak dać radę przywrócić dawny ład
wyprostować co całkiem się pogięło
i jak w żagle ponownie złapać wiatr
z bezradności złośliwa nowomowa
wydobywa się ciurkiem z moich ust
dziś na wodę wzburzone rzucam słowa
list w butelkę nabity
niczym guz
Commenting expired for this item.
No comments