[lugere]
coś we mnie pękło
to nie serce
bez życia nie mógłbym cierpieć
sterczę sam jak palec
grożę przylatującym zza morza
jeszcze nie czas
dziś płaczę
nie chcę słońca
przyswajam nowy dnień
komin domalował chmurom wąsy
pies przestał ujadać
wlazł kotek na płotek
ale na złość wszystkim
wcale nie zamrugał
wygiął szarobury
pręgowany grzbiet
nastroszył ogon
i spadł
jak zawsze
na czterech łapach
łatwiej niż na dwóch
pęka pod ciężarem gliniana figurka
Commenting expired for this item.
No comments