od początku z życiem
było coś nie tak
małoostry obraz
wypłowiałe barwy
przybyłem z chaosu
z pretensją
na świat
nie na znak protestu
bardziej dla zasady
dają - trzeba brać
i trzymać za rogi
z całych sił
i dostałem
za swoje
z nawiązką
choć bez wyraźnego sensu
i szczęście
na dwoje wróżone
żyję oddycham pragnę
[przekreślone nie wszystko]
idą nowe dni
każda z moich szans
wymyka się z rąk
tracę twardy grunt
pod stopami
a w odmętach dna
ginie niczym nie poparte
przekonanie
o słuszności
Commenting expired for this item.