Chciałam całe życie poukładać
z kart tarota
zbudować dom na piasku
nad morzem idei,
Pochłania mnie fala pożądania
lepszego losu...
Klucz żurawi nad moim prywatnym niebem
przypomina o ziemi obiecanej
kiedyś,
przez kogoś niezapomnianego.
Wezmę zamiast gwiazdy
pióro nadziei,
otworzę bramę nieczystości do utraconego raju,
w nagrodę za zerwaną wiedzę
nie osiągnę go nigdy...
ten który JEST składa obiecanki
Uplotę z jego słów sznur
Lucy z Gabrielem pociągają za końce
i tak skaczę już od dawna
w Alfę i Omegę
Nowa etap rozpoczęty oficjalnym przyjęciem
Póki świeczki wart palenia będę w to grać.
Inne wyjście nie ma sensu,
Inne wyjście kończy grę.
Commenting expired for this item.
No comments