śpiew skowronka
delikatnie przecina pustkowie
dzieli nas tylko
krok uśmiechu
i nuta prawdy
kryształki tamtych łez
zebrane w szkatułce
zakopane pod jabłonką
śpią od lat
pragnę dotyku skrzydeł na policzku
macham rękami
ale nie widzisz mnie
w tej dziwnej mgle niedomówień
i zmęczenia
wciąż mamy szanse
uratować ten dzień
oczy tęsknią za zielenią czułości
uspokój mnie
makiem pocałunku
Commenting expired for this item.
No comments