straszliwie samotna poznańska malarka
w artystycznej knajpce czeka na ranek
kiedy wyprowadzi psa
szła
tak jakby chciała przejść stany
przekroczyć je
przesuwając z czoła nieumyte włosy
w czym tkwi siła
pachnącej trampem kobiety
która na nowo czyni
wciąż to samo słowo
Commenting expired for this item.
No comments