Przecieram półki, rzecz za rzeczą układając tam gdzie jej miejsce.
Ta piosenka. Wspomnienia. Twoje zdjęcie.
Kompletne zdezorientowanie, nie wiem co myśleć.
Wszystko można by podporządkować bezpodstawnemu barku zaufania do mnie.
Te kontrole, obsesyjną zazdrość.
Wiesz przecież, to sprawiało, że traciłam oddech.
Ty, mimo to nie luzowałeś uścisku na moim karku
a wręcz go zwiększałeś.
A żeby żyć trzeba oddychać.
Commenting expired for this item.
No comments