„Mrok wieczorny, babcia siwa
przy kominku głową kiwa…”
Na samotność choćby zwierzę
Jest mrożony kurczak
To dla niego zapalam światło w kuchni
i cieszę się, że już mam cel i powód żeby wstać z fotela
I od razu jest mi cieplej
gdy rozgrzewam piekarnik
Nie masz bogatego wnętrza, ale przecież i tak jesteś tylko na jeden wieczór
Zresztą, zawsze brzydziłam się bebechami
odwracam głowę, gdy sąsiadka mówi, że mąż pije i bije
Straciłeś głowę, ale i tak kładę ci nóż na gardle
Zwykle dopiero wtedy zabieracie się do roboty
Hej, kurczaczku! Lubisz na ostro?
Mogę wbić ci nóż między żebra.
Lubisz bondage?
Zwiążę ci nogi zanim wsunę do piekarnika.
Ale wcześniej nadzieję
(już dawno utraciłam).
W takim właśnie piekarniku skończyła dawno temu Sylvia,
może nie w takim, ale podobnym tak, jak może być podobny brat do ponad pięćdziesiąt lat młodszej siostry.
Zresztą ten i tak jest elektryczny.
Ciebie to nie obchodzi
jesteś tylko sztywnym ptakiem
i masz gdzieś, że wrażliwa kobieta…
A może masz rację, kurczaku, że wcale nie wrażliwa, a głupia, bo po co żyć pod szklanym kloszem?
Nawet idiota wie, że przecież się nie da.
Trzeba robić wszystko, żeby coś po sobie zostawić.
Rękopisy spłoną, dzieci poumierają,
silikonowe wkładki zostaną jako świadectwo
po kobietach wielkiego formatu.
Commenting expired for this item.
No comments