Głowa pełna motyli, ręce pełne chęci,
fontanny pełne monet, żagle pełne wiatru,
zapach młodych jaśminów w szufladach pamięci
i taniec białych koni wśród chabrów i bratków.
Zeszyty pełne wierszy, a struny drżeń miękkich
i ciało rozręsknione w draperiach sukienki.
Nagle oczy łez pełne, a listy pożegnań,
myśli - pełznące cienie. Wosk kapie na dywan.
Choć księżyc bladym światłem pusty dom wysrebrza,
to twarz przybrana w uśmiech w lustrze znów zastyga.
Brzoza, wciąż przy nadziei, rozkrzewia gałęzie.
Będzie dobrze.
Z pewnością.
Nie dzisiaj, lecz będzie.
RC 14.06.2016
Commenting expired for this item.