Przeciągnął grzbiet
w poprzek lustra.
Popiersie wypiął z marynarki,
rozluźnił na szyi sznur.
Dzisiejszy podest
okazał się stabilny.
Chwiejne są tylko słowa.
Hołdy przyjął na klatę.
Koszulę wybieli
z czerwieni.,
wszak nie wszystko złoto
co cię święci.
Commenting expired for this item.
No comments