dokąd idę
z sercem tak ściśniętym
że gdyby popuścić pasa
stałbym się znikającym śladem
dokąd idę
z ręką ze strachu trzymaną
w pośpiechu zawsze gotową uderzyć
z głową
byle uwierzyć w śmiech pokoleń
byle uwierzyć w śmierć pokoleń
chcieć to śmieć
dokąd idę za godzinę
zamkną się drzwi
i położy się spać
zmęczona twarz
dokąd idą odeszli stąd
śniąc wciąż na nowo
nieskończony sen
zabierz mnie w czas
Commenting expired for this item.
No comments