Poeta dzisiaj odchodzi w niebyt dla nie poetów,
a nawet dla tych, którzy
powinni nieść go na półki
bibliotek i księgarń,
żeby każdy kto chce
mógł nakarmić ducha.
Podobno głodnych tej strawy
nie ma,
a skąd mają być,
skoro schowana jest za zasłoną milczenia?
Jej szafarze z góry
uważają, że niedobra.
Ten, który szuka piękna,
zaś znalezionym chętnie się podzieli,
ten, który myśli porusza
ideami spoza materii wziętymi,
ten, który uszlachetnia to co
wydaje się błotem i
wydobywa zeń złoto niewidoczne
dla innych nie złote dopóki
slowem nieobrobione,
ten, który otwiera serca
na światło Niebios
ma odejśc w otchłań nieistnienia,
bo słowa za trudne dla głów
niezdolnych do rozważań...
Zysk przyniesie tylko udoskonalanie
tego co bezdyskusyjnie konsumpcyjne
nadające się do bezproblemowego
przełknięcia dla mas:
siermiężna proza życia,
łatwy potok wyrazów i zdań
nie pobudzający do niewygodnych
refleksji, którymi można
się pokaleczyć - lepiej nie zaginać
zwojów wypranego mózgu
i nie zanieczyszczać myśleniem,
żeby nie zmieniać rewolucyjnie
osobowości.
Poeta ma odejść w niebyt
zamknąć notatnik i usta,
ale jeśli on przyszedł od Słowa
ze słowem dopełniającym Słowo
początku
powróci do Niego.
Pozwól doczesna rzeczywistości
pozostać poecie,
znajdź mu miejsce
w świadomości społeczeństw,
posłuchaj go.
On wyznacza szlaki nowe
i drogi oświetla słowami
prowadzącymi tam
gdzie ich Pierwsza Przyczyna,
gdzie wszyscy wracamy...
23 V 2016.
Commenting expired for this item.
No comments