ja który w bólu powstałem
unosząc się pychą
poszedłem własną drogą
gdy pod starym dębem
spało strudzone życiem licho
zapatrzony w szczęście
oślepiony słońcem
uczucie jak wrześniową kapustę
zjadły dzikie zające
zaplątany sam w sobie
jak w poetyckiej winorośli
walkę z sobą toczę
prowadząc flirt z Bogiem
w słowach zaklętych w wierszach
powszechną czyniąc spowiedź
Commenting expired for this item.
No comments