~ JAK ŚLEPIEC PRZĘDĘ
Gdy błyszczy nade mną horyzont
Bez krzty wyrzutów sumienia
Rozsypuję wspomnienia co dnia
A gdy gwiezdnym kocem
Ciemność jej ciszę nade mną otula
Rozrzucam pod niebo na pożarcie nocy
Dzielę się z nią jak w całunie przeznaczenia
Krwiście soczystym owocem
Choć z nocy na noc coraz krótsze noce
Niczym ślepiec przędę tak jak inne ten wiersz
Chcąc skryć pod poduszkę duszy
Te co nie umierają płonnie
Marzenia o marzeniach…
Które ciągle mam
Déjà vu… rejsu przez czasoprzestrzeń mgnień
Przesyconą zapachem spełnienia istnienia
Czyhając na ofiary zachłannie
Choć z dnia na dzień coraz krótsze dnie
⊰Ҝற$⊱ …………………………………………………… Wierzyce 4 września '17
Commenting expired for this item.
No comments