Z bezradności
i zagubienia
poczęty przed laty
przemocą
dojrzewa we mnie
Kiełki marzeń
i zarodki planów
służą mu
za pokarm
Rozwija się
imponująco
Najwyraźniej
niczego mu
nie brakuje
Czuję
że rozwiązanie
jest już blisko
Czy jestem gotowa
spojrzeć mu w oczy
kiedy go wreszcie
wydam na świat?
Commenting expired for this item.
No comments