To było morderstwo
na twoich oczach
zabijałam samą siebie,
nie reagowałeś.
Czekaniem nic nie zmieniasz.
Na wszelki wypadek zapisałam inny początek,
bo kto chciałby liczyć łzy?
Przykry zawód
zakneblowany
nie mógł nic odrzec
zdławił się łkaniem.
Commenting expired for this item.
No comments