od lat przychodzi do tej szpitalnej biblioteki
emerytowany ekonomista
myślący – ateizujący – poszukujący
niedawno zginął w wypadku jego syn
„nikomu jeszcze tego nie mówiłem
pani powiem
to było półtora roku temu
wypożyczyłem książki w bibliotece powiatowej
poszedłem do parku za urzędem miasta
usiadłem na ławce
zacząłem czytać
po pewnym czasie przysiadł się do mnie
wyglądał jak trzydziestoletni mężczyzna
miał jasnorude włosy i bródkę
zaczął ze mną rozmawiać
pytał co czytam
zwyczajna rozmowa
nagle odszedł na chwilę na odległość paru kroków
wrócił
jego oczy płonęły jasnożółtym ogniem
patrz mi w oczy!
mówił
dlaczego mi nie patrzysz w oczy?!
byłem przerażony
chciał się do mnie zbliżyć
ale zrobiłem trzy razy znak krzyża –
z prawej strony pośrodku i z lewej
nie mógł do mnie podejść bliżej
niż na odległość sześciu metrów…
to był diabeł
to było półtora roku temu
nie mogę dojść do siebie
nie wiem co o tym myśleć
przyjąć to jako ostrzeżenie?“
Commenting expired for this item.
No comments