Language
Pociągi ze stacji Kraniec
Year of Creation: 2011 | Published: 2016-09-11 | Theme: samotność

Czwarta nad ranem
Na stacji Kraniec,
Senny wiatr splątał pająkom sieć.
Chciał się popisać,
Lecz im to zwisa
Tak samo, zresztą kurde, jak mnie.

Czwarta nad ranem
Już chyba wstanę,
Przywitam peron, rozejrzę się.
Znajdę coś może
Peta przy torze,
A na peronie flaszkę lub dwie.

Przy semaforze
W porannej porze
Rozpinam spodnie, sikam pod wiatr.
Cóż, że to dworzec,
Mogło być gorzej,
Wszak na mnie tyłek też wypiął świat.

Na stacji Kraniec
W noc jak atrament
Na pociąg czekam od wielu dni.
Stąd odjeżdżają
Składy do raju
Ale rozkładu nie poda nikt.

If you liked, say thanks for author
Nice2

Report a problem

Commenting expired for this item.

Comments

No comments

Author
  • Poems: 90
  • Translations: 1
  • Comments: 6
  • Last login: 8 months ago