Cedzimy słowa przez ucho igielne,
a mówią, że wielbłąda nie da się przecisnąć.
Satelity mają swoją wydolność
i jakieś historie z kodowaniem,
ukrytą metaforę,
zrozumiałą tylko przez matematyków.
Telefon lepi się do ucha,
łapię te słowa swoim rybim pyskiem,
trzymam mocno w palcach synaps,
by nie zniknęły w potoku.
Mówisz jak zawsze o pogodzie
i jaki wpływ ma na stany
psychiczne początkującej szafiarki.
Lustro kłamie jak telewizja,
narodowa paranoja
zatacza kolorowe półkręgi.
Nawet nie tęsknisz,
bo tęsknota to komfort,
na który nie możesz sobie pozwolić
z przyczyn organizacyjnych.
Nie wiesz, czy wrócisz do świąt,
bo w modzie nie są teraz powroty,
a klimat sprzyja kaprysom.
Co u mnie?
Herbata wystygła na stole.
Commenting expired for this item.
No comments