~ RZECZ O LIŚCIU POŻÓŁKŁYM
Gdy na fioletowe wrzosy
paproci, nawłoci krocie
bezszelestnie sfruwa
to wiatrem porwany
szumnie zwiewa
pozłacany
w doliny, równiny
na wzgórza
co raz płoną w blasku Słońca
raz toną w deszczowej słocie
z ulotną tak wolą trwania
posmutniały liść pożółkły
z rudej palety jesieni…
barwami ciepłych żółcieni
kolorowanego drzewa
nawet kiedy ciemną chmurę
ciemniejsza zasnuwa chmura
rozwichrza się burza
gdzie miast rosy łzy
na łonie krzywdzonej matki
jego i mojej planety Ziemi
z przerażenia drży
i zda sił ostatkiem
smutnie śpiewa
jej… i mi
⊰Ҝற$⊱…………………………………… Toruń - 15 września '22
Please login first to comment.
No comments