gdy otworzyłem oczy
na plaży morze ludzi
pusto u mego boku
a pełno niepokoju
potem nic i nikogo
tylko kępy traw
śmieci rozrzucone
bełkot fal
zamki już podmyte
wieże wywrócone
słońce śle całusy
coraz bledsze -
szukam niecierpliwie
w tą i tamtą
i tak w kółko ....
póki jasno jeszcze
bez adresu nie trafię
bez biletu nie dolecę
bez ciebie się rozpłynę
ty
syreno
z głębin wołasz
na podwodne zgubne rande-wu
nie wiem jak się nazywam
i gdzie mieszkam
zapomniałem jak wyglądam
----
gdy otworzyłem oczy
nie ma plaży
ty u mego boku
i zapach spokoju
Commenting expired for this item.
No comments