pędzlem pióra cię pisuję
ilustrując słowem detal
tam, na kartce, cię widuję
i całuję z utęsknieniem
i umieram w samotności
jak tak dalej twrożnie będzie
łeb ukręce tej udręce
i nie do Boga się zwrócę
lecz do medyka - drogę ukrócę
niech mnie przebada
prześwietli
zaszczepi
może mój stan psychiczny wyleczy?
ale
choćby to tylko rozłąka
ja i tak nie wytrzymuję
Boże! naprawdę zwariuję!
Commenting expired for this item.
No comments