Czas, kiedy normalnieje
wokół nas, to wybryk
Chichot losu a wy
łudzicie się znowu
To chwyta jak
ostatnie zlodowacenie
gdy zdarzenia wymkną się
logice następstw
Nie da się już stopić
spadłego śniegu lato
zbyt krótkie a czas
spędzony na ulicach
grzeje tylko serca
Zobaczymy że kto ma dużo
na zachodzie i wschodzie
temu będzie dodane
Temu co ma mało
zabiorą nawet i to
To co się da podzielą
a o płaszcz rzucą losy
Przypadnie jak zwykle
Szczęściarzowi
Będziemy topić lód
by gasić odwieczne pragnienia
Na pośmiewisko mieszkających
w sąsiedztwie Eskimosów
Commenting expired for this item.
No comments