~ BOSKIE NOGI NIEBOGI…
Furą grzał dobrodziej… było lekko z górki
Spostrzegł zakonnicę, zerkała zalotnie
Spytał… w imię boże, podwieźć siostrę gdzieś ?
Może na bezdroże… skinęła mu z miną spolegliwej córki
Wsiadła… czarci habit odsłonił część nogi
Bosko apetycznej, iżby jeść… i jeść
Mdły wzrok księży utkwił pośród ud niebogi
Ponętnych diabelnie… tylko w one wleźć
Zabrakło niewiele, by był spowodował…
Lecz opatrzność czuwa… by nie zboczył z drogi
Siłą odśrodkową ręki nie hamował
Gdy bezwiednie tknęła połę zgrabnej nogi
Pokrętnie spytała, choć skręt nie był ostry
Bracie… czy pamiętasz najważniejszy psalm ?
Od razu dłoń cofnął z gorących ud siostry
Mętnie się tłumacząc… zakazał pań pan
Lecz gdy ustawicznie biegi dziko zmieniał
Śródudzie znów tknęła wielebnego ręka
Więc wprost zapytała… czy psalm brat pamięta ?
Oczy słodko mrużąc świętobliwa trzpiotka
Zasmucon przeprosił - myśląc słodka kotka
Gdy stanął rozgrzany u klasztoru bram
Pingwin wszedł i zamknął skrzydła drzwi od środka
Ów otworzył pismo, począł czytać psalm
… „Pójdź dalej, poszukuj, próbuj i nie zwlekaj
w górze na wytrwałych nagroda ma czeka”
Grzeszny ksiądz fajtłapa… okazja uciekła
Bo nie poznał pisma… skrytych życzeń dam
Chętnych choć w habitach… święta też kobieta
Oto słowo boże … jako rzecze pan
⊰Ҝற$⊱………………………………………………… Rydzykowo 28 kwietnia '17
Commenting expired for this item.
No comments