~ MATECZNIKI… KNIEJE… BORY
Mateczniki, uroczyska, Mazur knieje, bory
Włóczą po nich fauny, trolle i upiory
Ongi je przemierzał przodek chwat na wskroś
Jako kiedyś niedźwiedź, tur, żubr, bóbr i łoś
Onegdaj na popas strudzon kniaź przystanął
Zda zacny rozbolał protoplastę zadek
Kąsały insekty… gzy, kleszcze, komary
Zły zaklął był szpetnie… dyć w rzyć tną chachary !
Wnet osady, sady, pasieki powstały
Przysiółki… Ełk, Pszczółki, Roje i Ponary
Orneta, Ostróda, Morąg, Boguchwały…
W wiersz ten je oprawiam z frazą starej gwary
Tak dziś jak i w on czas lśni im niebo czyste
Smuży w jeziornych estuariach licznych
Źródlanych przeźroczach studzien i poideł
Strumieniach jak diament chłodnych, krystalicznych
W pamięci tkwi jeszcze chleba zapach pszenny
Smak słodkiego mleka… ciepłym rankiem rześkim
Miodów aromaty, soczystych czereśni… śni
Jagód, malin, morw… poziomek i wiśni
Skrzypi jeszcze żuraw stary gdzieś w oddali
Skąd obarczon krzywymi u ramion jarzmami
Zgarbiony chłopina ścieżką meandrując
W takt mazurzy z wody pełnymi cebrami
Gdzieście przeminęli wszyscy zapomniani ?
Uszli hen w enigmy, za dale w nieznane
Za czas z skrzydlatymi frunąc wędrowcami
W ślad za sokołami, orłami, żurawiami
Pozostały po was strzępy miłych wspomnień
Zamgleniem mazane niczym za mgłą słońce
Gasnące nad starym dworkiem krytym gontem
I… nostalgia… snująca się z duszą po łące
⊰Ҝற$⊱……………………………………… Ponary - 9 września '99
Commenting expired for this item.
No comments