Milosz Biedrzycki
I am a night that doesn’t want to end

I am a night that doesn’t want to end

so hot and dry my throat sticks

the soft walls coated by mucus by dust

 

I am the giant letters IŁAWA GŁÓWNA

the ashen glow of sodium lamps

the loud buzz of a fluorescent tube in the corridor

 

I am the mumbling of a hippie demanding

three thousand zlotys for a cup of tea

because the pigs only just let him go

 

I am the pigs on the platform hunched in the wind

eyes red from lack of sleep

chins tucked in the collars of their uniforms

 

I am the iron-gray river under the bridge

I am the clatter of a train on the bridge's grid

I am a mercury vapor rising above the fields

 

I am the broken window a trip without a moral

I am the broken window that lets the fog

seep in, I am the clatter, the travel, the night

 

Transl. by Frank L. Vigoda

Jestem nocą która nie chce się skończyć

jestem nocą która nie chce się skończyć

gorącą i suchą aż skleja się gardło

miękkie ściany wyściełane śluzem, kurzem

 

jestem metrowej wysokości literami IŁAWA GŁÓWNA

trupim światłem lamp sodowych

wściekłym świstem świetlówki w korytarzu

 

jestem bełkotem hipisa domagającego się

trzech tysięcy na herbatę

bo psy przed chwilą go puściły

 

jestem psami kulącymi się w przeciągu na peronie

z oczami czerwonymi z niewyspania

z głowami w kołnierzach mundurowych kurtek

 

jestem stalową rzeką pod mostem

jestem dudnieniem pociągu o kratownicę mostu

jestem rtęciowymi mgłami budzącymi się po polach

 

jestem urwanym oknem, podróżą bez morału

jestem urwanym oknem przez które mgły wdzierają się

do środka, jestem stukotem, drogą, nocą.